-Even Flow
-Płaski przypływ
Marznie, kładzie głowę na poduszce z betonu...po raz kolejny
Oh, Myśli, że może za kilka dni będzie widział trochę lepiej, ooh yeah
Oh, Wyciągnięta ręka. Twarze, które widzi po raz kolejny nie są już takie znajome, ooh yeah
Oh, Szczerzy zęby. Nic na to nie poradzi, że kiedy jest szczęśliwy, wygląda jak idiota, oh yeah
Płaski przypływ, myśli nadlatują jak motyle
Oh, on o tym nie wie, więc je odgania
Oh, jeszcze pewnego dnia zacznie swe życie od początku....od początku...od początku
Klęczy, przegląda gazetę, bo nie umie czytać, oh yeah
Oh, Teraz modli się do czegoś, co nigdy niczego mu nie okazało
Oh, Czuje, że rozumie zimową pogodę
Oh, Kopuły- wiele, rozsiane pomiędzy "salami hańby", yeah...
Płaski przypływ, myśli nadlatują jak motyle
Oh, on o tym nie wie, więc je odgania, yeah...
Ooh, jeszcze pewnego dnia zacznie swe życie od początku
Oh, Szepczące ręce delikatnie...delikatnie go wyprowadzają
Yeah, pieprz to
Płaski przypływ, myśli nadlatują jak motyle
Oh, on o tym nie wie, więc je odgania...
Ooh, jeszcze pewnego dnia zacznie swe życie od początku, yeah
Oh, Szepczące ręce delikatnie...delikatnie go wyprowadzają
Yeah, yeah, yeah....Mamusiu, Mamusiu...