Insignificance – Nieistotność

W sumie... to niczyja wina…
Wymówki zmieniają się w węglową ścianę
Zwal to wszystko na chemiczne interakcje

Połknięte ziarna arogancji…
Kiełkują w umysłach dziesięciu…
Tysięcy głupców, którzy walczą z błahostkami

Księżyc w pełni jest jak martwa skóra
Ten tu ma bardzo cienką
Więc wbij... dziesięć szpilek
Kiedy ludzka fala wtoczy się
Jak wirująca piłka

Bomby... spadają...
Nad głową... pod ziemią...
Rozpada się... chęć do życia.

Bomby... spadają...
Proszę wybacz... nasze miasto...
Jesteśmy nieistotni

Podkręć szafę grającą, powiedział...
Tańcząc bez szacunku
Puść V3... niech piosenka zaprotestuje

Płyty zaczynają się zmieniać...
Wtoczyła się doskonała strona B
Byłem sam,… daleko stąd…
Kiedy usłyszałem jak zaczynają grać…
Na krawędzi…późny start

Bomby…spadają.

Jakby echo z oddali
W krwi… leży żelastwo.

Rozpada się… chęć do życia.


aut. tlum. Iza Sokołowska