Nie ma mowy

Jest znak mojej otwartości
Mojej potrzeby by nie zniknąć
To jak się czuję, tak odkrywcze dla mnie
Odkryłem, że mój umysł jest zbyt jasny
Po prostu potrzebuję kogoś, kto by wspierał... mnie
Po prostu chcę żeby ktoś wspierał... mnie

Wszystkie te zakłócenia atmosferyczne na moim strychu
Zestrzeliwują mój uboczny spokój
Do oceanu moich banałów
Długości, szerokości, to takie absurdalne
Po prostu potrzebuję kogoś, kto by wspierał...
Po prostu chcę żeby ktoś wspierał...
Żeby ktoś wspierał...
Bo przestałem próbować robić różnicę
Nie próbuję robić różnicy
Przestałem próbować robić różnicę
Nie ma mowy

Och, wezwijmy anioła
Bo przestałem próbować robić różnicę
Nie próbuję robić różnicy
Przestałem próbować robić różnicę
Nie ma mowy, nie ma mowy
Wezwijmy anioła
Kto wzywa anioła?