Odchodzi
1, 2, 1, 2
Znam człowieka, jego twarz robi wrażenie zgaszonej i napiętej
Jakby jeździł na motorze przy najsilniejszych wiatrach
Więc zbliżam się z taktem, sugeruję, że powinien się odprężyć
Ale on zawsze porusza się o wiele za szybko
Powiedział, że spotkamy się po złej stronie
W tej podróży on bierze na przejażdżkę
Bierze za dużo na siebie
O, tam idzie ze swoją doskonale niedochowaną nadzieją
O, tam idzie
On jeszcze wróci
Ale widziałem jego zdjęcie
Nie wygląda tak samo na półce
Wracamy daleko wstecz
Zastanawiam się nad jego wnętrzem
To tak, jakby jego myśli były za duże do jego rozmiaru
Został zabrany, dokąd nie wiemOdchodzi ze swoją doskonale niedochowaną nadzieją
O, tam idzie
A teraz ocieram oczy
Bo wrócił
Wydaje się, że moje przypuszczenia są czymś, co powinno się spalić
Bo on wciąż się uśmiecha i wciąż jest silny
Nic się nie zmieniło oprócz otaczającego nas syfu, który wzrósł
A teraz on jest w domu i śmiejemy się
Tak jak to było zawsze, ten sam stary, ten sam stary przyjaciel
Aż do za kwadrans dziesiąta
Widzę jak wślizguje się napięcie
Wydaje się rozproszony, a ja wiem, co się teraz stanie
Przed swoim pierwszym krokiem
Znów odszedł