Płytka PEARL JAM'U zatytułowana "PEARL JAM AND PEARLS SWEEP" jest super...
nic dodać nic ująć :)..Kilka informacji dotyczących powstawania albumu
..wyprodukowano go we Włoszech ...natomiast nagrane kawałki są przede
wszystkim z koncertów na Florydzie w Boston Gardening..w 1994. Niestety
nie jest to orginalna płytka tylko bootleg..ale jakość jest dość dobra ADD.
Album składa się z dwóch płytek. Pierwsza z nich zawiera 15 nagrań.
Rozpoczyna się czadowym release..go..animal..chwila oddechu przy dissident
..aby przygotować się na state of love and trust...no i efektywny koniec..
najpierw cudowny black..a potem w pewnym sensie historyczny..against :)
Łącznie płytka trwa 73 min..odlotowe 73 minutki :). Natomiast druga plytka to
74 min hehe :). Zaczyna się żżżżywym porch..ta perkusja :)...to tempo:)..
(dla ludzi pogujących że tak powiem "miodzik":)...trzeci utworek to immorality.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje kawałek Neila Younga ..jeden z tzw. hymnów
...keep on rocking in the free world :)...potem są happy trails ..takie
coś...że tak powiem ..bum badira ..(pewnie misiu wie o co chodzi :)...
następny kawałek ..to indifference ..bez komentarzy :).....
Ostatnie 5 kawałków to bonusy, które są lepiej nagrane ..są to ..not for
you..rearview mirror..daughter..hey hey my my (Neil Young)..won't back
down (Ton'a Petitiego )...oraz elderly woman behind the counter in a small
town. Łącznie druga płytka zawiera 14 utworów...niezapomnianych .. i..
wyjątkowych :) NO I TA ATMOSFERA ...ja szaleje za nagraniami na "żywo"..a
ten jest super ...zresztą ...sama wrzeszcze na koncertach ..(no i
wrzeszczałam 1 listopada na Torwarze :)..i fajnie jest czasami posłuchać
jak inni wrzeszczą :)))..Niewątpliwie ..górę bierze tu perkusja (heheh oj
oni potrafią przyładować :)...Cóź więcej dodać ..cały album jest stosunkowo
niedrogi..około 30 kawałków za 70zł..zresztą ja bym każdą kasę wydała na
PEARL JAM..i zapewne wielu jest takich na świecie..:)) I NIECH ICH PRZYBYWA !!!
Jeszcze jedna ważna informacja..ta płytka jest jedną z serii HOME RECORDS
inne ..warte wspomnienia to:
JIMI HENDRIX "JEWEL BOX"
Chyba najwłaściwiej byłoby zakończyć recenzję słowami znajdującymi się na
okładce: :)
SMASHING PUMPKINS "HALLOWEN PARTY "
BLACK SABBATH
NIRVANA "TOUR OVER EUROPE"
(i jeszcze Alice In Chains "Tie Me Up" - przyp. Misia)