Unplugged

("Bridge Benefit Concert" - live in San Francisco)

Unplugged

HEY LUDZIKI !!!

MY (tzn. PLASTUŚ i CHRUP) siedzimy sobie teraz na Barbakanie (stare miasto), jest godzinka 11... rano ...no i powinniśmy być teraz w całkiem innym miejscu (eheheh)....... więc na początek słowa CHRUPA, KTÓRY WŁAŚNIE WŁĄCZYŁ UNPLUGGED (w discmanie)... i powiedział: KURDE JAKI ODJAZD...MUSZĘ SIĘ POŁOŻYC....... (i POŁOŻYŁ(a) SIĘ NA BARBAKANIE..... :)))) )
cóż... więc...na początek...powiem, że ...TA PŁYTKA JEST... GENIALNA, SUPER, CZADOWA, PO PROSTU ODLOT :) ...choćby dlatego, że to PEARL JAM!!! ...zawiera ...15 kawałków... 15 KAWAŁKÓW TWORZĄCYCH NIEZAPOMNIANĄ PODRÓŹ W GŁĄB SAMEGO SIEBIE :) ....po prostu chodzi o to, że... to UNPLUGGED! ...NA ŻYWO... TA ATMOSFERA ...TE LUDZIKI KRZYCZĄCE W ODDALI... ŚPIEWAJĄCE WRAZ Z EDDIM... TO SIĘ CZUJE ...TYM SIĘ ŻYJE... TEGO SIĘ SŁUCHA......ODLOT......!!!

jejku uwielbiam tą płytke ...mówiąc szczerze to wszystkie kawałki są super... ...ale przynajmniej mi najbardziej rzuciły się na uszy: ...BLACK (CUDOWNY)... ...YELLOW LEDBETTER... ...FOOTSTEPS... oraz ...IMMORTALITY... (W KTÓRYM GENIALNIE SŁYCHAĆ...GITARKĘ... TAKIE CZADERSKIE WYŻYWANIE SIĘ NA STRUNACH GITARKI... KURDE NO NIE WIEM JAK TO OPISAĆ :))) ...po prostu ODLOT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(heeeheheh właśnie CHRUP napisał(a) nasze adresy internetowe na murku heheheeheheh ...no to pa) czerwiec 1998

PLASTUŚ
CHRUP

ta recenzja sama mówi za siebie, czego możecie się spodziewać słuchając UNPLUGGED Pearl Jam'u... :)

Naciśnij na zdjęciu, aby zobaczyć je w pełnej okazałości:

1 2 3