Carling Leeds Festival 2006


Witam serdecznie czytelników tej bardzo dobrej strony o wspaniałym zespole, jakim jest Pearl Jam. Mam na imię Kamil, od 2 lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Od wielu wielu lat intersuję się muzyką, jestem otwarty na wiele różnych dobrych rytmów, kupowanie a także wygrywanie:-) płyt nie jest mi obce oraz trochę koncertów, nie tylko w kraju człowiek ma za soba!
Pearl Jam'u słucham od roku 1996. To zespół, który odegral wielką rolę w moim życiu, nie tylko muzycznym. Słucham wielu zespolów spokrewnionych z grungem, dużo rocka, metalu, ale to PJ jest tym bandem, który "stawiam" najwyżej. Postanowiłem się podzielić krótkim opisem mojego spotkania z... zespolem :-). Byłem na koncercie w roku 2000 i to było... troche dawno. Nie mogłem więc przegapić okazji i nie wybrać się na Carling Leeds Festival. Tu wlaśnie w Anglii blisko mojej miejscowości miał zagrać Eddie i reszta. Jak wiadomo w planie mieli tylo 2 koncerty w UK. Szybko więc zamówiłem bilet i pozostało oczekiwanie. W końcu przyszedł dzień, w którym wyruszyłem pociągiem do Leeds. Pogoda dopisywała, więc nic nie mogło stać na przeszkodzie by nie był to wspaniały wieczór. Gdy już znalazłem się w Bramham Park, zobaczyłem naprawdę wspaniałą organizację, mnóstwo towarzyskich Anglików oraz wiele nowych i znanych ostatnio zespolów. Choć festiwal jest jednym z najlepszych w Anglii, ale chyba atmosfera nie "przebije" Download w Donington, na którym miałem okazję być... no ale tam nie było Pearl Jam'u, a w Leeds miał być mój ulubiony band. Doczekałem tej godziny, czyli 9.10. Punktualnie wyszli i zaczęli ostro! "Go", "Animal", "Corduroy" to naprawdę wspaniały start! Byłem blisko sceny, widziałem wszystko dobrze. Mnóstwo ludzi pod sceną, wszyscy nieźle szaleli. Byłem szczęśliwy! Chłopaki zagrali wiele pięknych utworów ze swojego przebogatego materiału. Było prawie wszystko co chciałem, o czym myślałem przed koncertem. Usłyszałem: "Given To Fly", "Even Flow", "Daughter (It's OK)" , ostry "Lukin" ,"Black", "Porch", "State Of Love And Trust". A na bisy poszło: "Why Go", "Do The Evolution", "Alive ", "Rockin In The Free World". Było też kilka, dokładnie 3 kawałki z nowego albumu. Były krótkie rozmowy z fanami, czyli z nami, był niesamowity czad pod sceną i na scenie!!! Muzycy, głównie Matt na perkusji oraz Mike byli w chyba w życiowej formie! Eddie im nie odbiegał, sporo się poruszał, miał cudowny kontakt z publiką. To był koncert jak za najlepszych koncertowych lat PJ, czyli lat 90tych. Po ludziach, którzy byli obok mnie widać było zauroczenie, radość, także łzy. Skończyli o 10. Naprawdę żal było odchodzić spod sceny. Nie tylko mnie. Ale są zdjęcia, są wspomnienia i nadal są marzenia by takich koncertów przeżywać więcej! I ciężko mi na dzień dzisiejszy wyobrazić sobie życie bez ICH muzyki. Już nie mogę się doczekać Pragi, czyli koncertu blisko naszej pięknej ziemi!
Podsumowując krótki opis, pozostaje powiedzieć.... PEARL JAM STILL ALIVE!!!!!!! Pozdrawiam!

Kamil Salek

a dla zainteresowanych : www.leedsfestival.co.uk, www.tenclub.net/tour

e-mail: KS_PEARLJAM@hotmail.com